poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Sweet thing


Weszli do środka rozsiadając się po chwili na kanapie tuż obok Victorii i rozmawiającego z nią bruneta. 'Jesteś całkowicie pewny, że nie podmienili cię w szpitalu Quincy?' Jeamie skierował swój wzrok w stronę Tommy'ego, który słysząc to przewrócił jedynie oczami ' Czasem też mi się tak wydaje' dodał uśmiechając się w stronę dziewczyny, która po chwili zgromiła go zimnym spojrzeniem ' Eyyy, to nie z ciebie nabijali się, że masz brata pultaska' wytknęła język w jego stroną po chwili wybuchając śmiechem. 'Pultaska?' zaciekawiona Jude wtrąciła się do rozmowy wychylając się zza bruneta. ' Tak na niego mówiliśmy, jak był mały miał takie słodkie policzki... to wszystko przez te ciastka które pochłaniał całymi nocami' odpowiedziała jej wciąż z wielkim uśmiechem malującym się na jej twarzy. 'Wcale nie' chłopak starał się jakoś wyplątać, jednak widząc je obie pochłonięte dalszą rozmową nawet nie zwracające na niego uwagi odpuścił sobie. Jego wzrok przykuł Peagen, który siedząc przed kominkiem wraz z SME palił różnego rodzaju kadzidełka. 'A teraz masz to' skierował w stronę nie do końca trzeźwego już Wally'ego dymiący się przedmiot. 'Ty serio, to działa' odpowiedział mu basista zamykając oczy i zaciągając się zapachem, który przyprawiał go o niemały zawrót głowy 'Koleś, trzymaj, teraz ty' oddał po chwili kadzidełko wpatrującemu się w niego perkusiście, który przybrał poważną minę również zamykając oczy 'I co?' zaczął dopytywać się zniecierpliwiony Wally, gdy jego kolega nie reagował 'Nie dobrze mi' Kail nagle zerwał się z podłogi i pobiegł w stronę łazienki 'Ehh, ta dzisiejsza młodzież' Peagen pokiwał lekko przecząco głową śmiejąc się pod nosem. 

*~^^~*

Kolejne trzy tygodnie Jude spędziła w studio, nagrywając i miksując wraz z Tommy'm i SME ostatnie kawałki do jej nowej płyty. Praca nad jej kolejnym albumem pochłonęła ich zupełnie, często opuszczali studio grubo po północy otrząsając się dopiero, gdy któreś z nich spojrzało na zegarek. Jednak nikomu z nich to nie przeszkadzało, kubek gorącej kawy, chińszczyzna na wynos, można by powiedzieć, że tylko tyle potrzebowali. W studio czas się jakby się dla nich nie liczył, zatracali się całkowicie w tym co robili, w tym co tworzyli. W tym co tworzyli razem. Każda kolejna piosenka, melodia, nuta. Wszystko miało w sobie coś magicznego, coś wyjątkowego, specyficznego. Poza studiem większość wolnego czasu Jude spędzała u Tommy'ego. Nigdy nie rozmawiali o wspólnym mieszkaniu, żadne z nich o tym w ten sposób nie myślało, nigdy jej tego nie zaproponował. Jednak półka, którą opróżnił w jego szafie specjalnie dla niej, szczoteczka, która pojawiła się w łazience tuż koło jego, gitara, która częściej stała w rogu jego pokoju niż w jej własnym sprawiała, że czuła się jak u siebie, że czuła się jak w domu. Wychodząc z wytwórni Tommy zawsze chwytał jej drobną dłoń kierując się w stronę jego samochodu. Któregoś dnia podarował jej klucze od jego mieszkania, z przywieszonym małym, srebrnym breloczkiem w kształcie gitary, który wywołał szczery uśmiech na ustach dziewczyny. Niczego więcej nie potrzebował, niczego i nikogo więcej niż jej. Uwielbiał, gdy biegała po pokoju w samym ręczniku szukając jej poprzecieranych jeansów, gdy w potarganych włosach i jego podkoszulku, którego używała jako koszuli nocnej śpiewała przed lustrem myjąc rano zęby. Lubił nawet jej przypaloną jajecznicę, którą serwowała mu raz na jakiś czas na śniadanie, tosty z dżemem, który zawsze rozsmarowywała w kształcie uśmiechniętej buźki. Zaparzając rano wodę na kawę z szafki odruchowo wyciągał dwa kubki, nawet gdy nie zostawała na noc. Nigdy nie spodziewał się, że będzie w stanie przyzwyczaić się do kogoś aż tak bardzo. Stała się częścią jego życia szybciej, niż był w stanie zauważyć i uśmiechał się lekko pod nosem nie dowierzając jak wiele w jego życiu zmieniła, jak bardzo go zmieniła. Fakt, zdarzały się im drobne sprzeczki, jednak przy tak upartych i ciężkich charakterach, jakie oboje posiadali to było nieuniknione. Raz po jednej z ich kłótni wściekła wróciła do domu z myślami kłębiącymi się w jej głowie sądząc, że to nie dla niej, że to zbyt duża zmiana. Jednak telefon o trzeciej w nocy , który zmusił ją do podejścia to okna i zobaczenia go opartego o samochód stający na jej podjeździe całkowicie zmienił jej podejście. I chociaż czasami miała dość czekania aż zwolni łazienkę, czy masy torebek po herbacie, które zostawiał praktycznie wszędzie gdzie się dało i które swoją drogą doprowadzały ją do szału, to kochała go. Kochała go jak nikogo innego i już dawno nie czuła się tak szczęśliwa. Budząc się w jego ramionach, robiąc razem zakupy, jedząc kolacje. Kilka tak prostych i banalnych na pozór rzeczy. Jednak to właśnie one tworzyły tą całość, to właśnie on był tym elementem, którego szukała od dłuższego czasu, wypełniał tą drobną, ale jak wiele znaczącą pustkę w jej układance, w jej życiu. 

*~^^~*

Siedzieli przy konsoli śmiejąc się i miksując ostatni kawałek. Całe to zmęczenie związane z przesiadywaniem do późnych godzin w studio, które zaczęło im się już ostatnio udzielać, w tym momencie przyćmiła ekscytacja, która przepełniała ich od środka. ' A więc, oto twój oficjalny, piąty album supergwiazdo' Tommy z delikatnym uśmiechem na ustach skierował w stronę dziewczyny mieniący się przedmiot, który w mgnieniu oka wyrwała mu z ręki ' Nie wierzę, że to już koniec ' rzuciła mu się na szyję przytulając go do siebie najmocniej jak tylko mogła ' Koniec pewnego etapu, hmm? ' odpowiedział jej wciąż nie wypuszczając jej z objęć ' A raczej początek nowego ' jej ciepłe, pełne emocji spojrzenie przeszyło go na wskroś. Piąty album? Oboje do końca nie dowierzali w to, ile czasu już minęło, ile piosenek już nagrali i jak bardzo się zmienili od czasu, gdy pierwszy raz weszli razem do studia. ' Czas świętować Harrison, co byś chciała dzisiaj robić? ' zapytał poprawiając kosmyki grzywki niesfornie opadające jej na twarz. 'Jutro jest impreza promocyjna, dzisiaj wystarczy mi tylko kominek, wino, muzyka...' uśmiechnęła się lekko przeczesując dłonią jego ciemne włosy ' ... no i ty ' dokończyła odrobinę ciszej zagryzając delikatnie dolną wargę i przybliżając swoją twarz do bruneta' Yhmmm' wymruczał nie czekając już ani sekundy dłużej i zatapiając swoje usta w jej delikatnych wargach. ' Boże, a wy znowu ' do pomieszczenia wdarł się zniechęcony głos Speeda, który z szampanem w ręku wkroczył do studia. ' Dude, nie obchodzi mnie co robicie, Lord Squinty Frown będzie musiał trochę poczekać, bo porywam cię na dwie godziny'. Jude chciała coś odpowiedzieć, jednak gdy szatyn to zauważył od razu jej przerwał ' A spróbuj powiedzieć nie' zaczął poważnym tonem, który wywołał głośny śmiech dziewczyny ' Nie śmiej się' dodał jeszcze poważniej przybierając groźną minę, na co blondynka pokiwała jedynie przecząco głową dalej uśmiechając się pod nosem. 'Będę około 20' dodała w stronę bruneta wychodząc z gitarzystą. 

*~^^~*

Na dworze było już całkiem ciemno, gdy zaparkowała pod domem Tommy'ego. Miała być odrobinę wczęśniej, jednak z SME straciła poczucie czasu. Weszła do środka kładąc na blacie torebkę i ruszając w stronę salonu. ' O, już jesteś ' brunet odwrócił się w stronę dziewczyny stawiając na stoliku butelkę czerwonego wina. Na twarzy blondynki pojawił się wielki uśmiech widząc masę zapalonych świeczek porozstawianych w całym pomieszczeniu i słysząc delikatne dźwięki ballady płynące z gramofonu. Rozsiadła się po chwili wygodnie na kanapie tuż koło Tommy'ego, który podał jej po chwili lampkę wina. ' Mówiłam już, że cię uwielbiam?' wyszeptała posyłając brunetowi ciepłe spojrzenie ' No może z kilka razy ' odparł z zadziornym uśmiechem przypatrując się dziewczynie, na co ona uderzyła go w ramię śmiejąc się cicho.' Jak tam było z chłopakami?' spytał opierając się wygodnie o kanapę ' Jak to z SME, z nimi nie można się nudzić. Pojechaliśmy do starego studio i...' przerwała wpatrując się uważnie w jeden punkt ' I ?' dopytywał z zaciekawieniem widząc skupioną minę dziewczyny 'Cholera, całkiem zapomniałam' odpowiedziała mu podrywając się momentalnie z kanapy i ruszając w stronę kuchni ' Zapomniałaś co robiłaś godzinę temu?' zapytał rozbawiony patrząc na dziewczynę, która wysypała całą zawartość swojej torebki na blat. ' Jest! ' krzyknęła nagle bez zbędnych wyjaśnień wracając do chłopaka. 'Co to?' jego uwagę przykuła gruba koperta, którą Jude trzymała w ręku. 'Prezent od twojej siostry, kompletnie o nim zapomniałam'  odpowiedziała siadając tuż koło niego ' Dobra mam ' dodała, gdy tylko udało się jej otworzyć paczkę. Po chwili z wielkim uśmiechem na ustach i lśniącymi iskierkami w oczach wyjęła jego zawartość, na co brunet zareagował całkiem odwrotnie ukrywając twarz w dłoniach 'Nie wierzę, że to zrobiła, nie wierzę' dodał cicho kiwając przecząco głową, wciąż nie patrząc na dziewczynę. ' Daj spokój Tommy, są urocze ' śmiała się pod nosem przeglądając kolejne zdjęcia z jego dzieciństwa ' Tak nabijaj się dalej ' dodał z przekąsem po chwili sam wybuchając śmiechem, gdy spojrzał na fotografię, którą w tej chwili trzymała dziewczyna 'Faktycznie miałem pulchne policzki'  przysiadł się bliżej dziewczyny ' I w dodatku byłeś szczerbaty' uśmiech nie schodził z jej twarzy ' To lepsze od mini kolejki górskiej ' dodała rozbawiona przeglądając kolejne zdjęcia. Następne dwie godziny spędzili na ich oglądaniu, Tommy opowiadał jej historie ze swojego dzieciństwa, których ona słuchała z zaciekawieniem. Oboje właśnie tego w tej chwili potrzebowali, odrobiny odskoczni od biegu, który ostatnio zdominował ich życie, ale także i masy śmiechu, które te fotografie wywołały na ich ustach. ' To już chyba ostatnie' dodała odkładając kopertę na szklany stolik stojący tuż koło kanapy. 'No i cale szczęście' odparł cicho śmiejąc się i przyciągając ją do siebie bliżej. W pomieszczeniu zapadła cisza, Tommy delikatnie przeczesywał kosmyki jej włosów, a ona z kolei zaczęła gładzić i bawić się jego drugą dłonią. Oboje zatopili się całkowicie w swoich myślach odrywając się na chwilę od rzeczywistości. Ten wieczór był kolejnym małym krokiem, który zbliżył ich do siebie jeszcze bardziej, który pozwolił im poznać siebie bliżej. ' Nawet nie masz pojęcia ile to dla mnie znaczy, to że w końcu możemy rozmawiać o wszystkim, to, że nie mamy przed sobą żadnych tajemnic.' Jude podniosła się powoli wbijając lazur swoich oczu w bruneta z tymi iskierkami, które pojawiały się za każdym razem gdy na niego patrzyła ' Nawet nie wiesz jak dobrze mi tutaj, jak dobrze mi z tobą' dodała po chwili odrobinę ciszej, tak jakby chciała, by tylko on to usłyszał. Nie wiedział co ma jej odpowiedzieć, nigdy nie był z nikim na tyle blisko, by móc aż tak swobodnie mówić o swoich uczuciach, nikt nigdy kilkoma prostymi słowami nie sprawił, że poczuł się aż tak ważny, tak potrzebny, nie poczuł się nigdy przez kogoś tak ... kochany. Ujął delikatnie swoimi dłońmi jej twarz wpatrując się w błękit jej oczu jak zahipnotyzowany ' Kocham cię ' tylko tyle i aż tyle potrafił wyszeptać opierając swoje czoło o jej. I chociaż mówił jej już to nie raz, to dopiero teraz tak naprawdę zdał sobie sprawę z tego jak wielkim uczuciem ją darzy, to z nią widział swoją przyszłość, to ją chciał mieć u swojego boku już zawsze. 

*~^^~*

Zimne krople deszczu coraz usilniej uderzały w szybę okna, co doprowadziło do tego, że drobna blondynka leżącą na kanapie w salonie uniosła swoje powieki. Na jej twarzy od razu pojawił się delikatny uśmiech, gdy tylko zaczęła wspominać wczorajszy wieczór, noc... Uniosła się i po chwili okrywając ciało szczelnie kocem usiadła na kanapie. 'Tommy?' zwróciła swój wzrok w stronę kuchni sądząc, że pewnie właśnie zaparza kawę. Jednak w domu panowała absolutna cisza, jedynie krople deszczu monotonnie wystukiwały ten sam rytm. Po chwili lekko zdezorientowana zauważyła małą karteczkę leżącą na stoliku obok. Wzięła ją niepewnie do ręki, przez chwilę myślała, że to może tylko głupi żart, jednak pustka, która ją otaczała uświadomiła jej, że tak nie jest. Kilka łez zaczęło zataczać skomplikowaną ścieżką wzdłuż jej różanych od emocji policzków. 

________________________________________________________________________
Przepraszam, że dawno nie pisałam, ale dopadł mnie brak weny, co zresztą widać po tym poście. Mam jednak nadzieję, że udało mi się chociaż trochę oddać emocje, które chciałam ukazać. 
A co do grafiki to jestem w tym całkowicie beznadziejna, dlatego na blogu panuje taka prostota :D

Sweet Thing -Lazy Susan

5 komentarzy:

  1. Ale super, jestem strasznie ciekawa co będzie dalej. Mam nadzieje, że znowu zrobisz jakiś zwrot akcji tak jak wtedy z Viktorią w mieszkaniu Tommy'ego. Powodzenia, życzę Ci dużo weny. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedy następna część?

    OdpowiedzUsuń
  3. Pomału kończę, myślę, że jutro powinna już być :)

    OdpowiedzUsuń
  4. 59 years old Desktop Support Technician Briney Jesteco, hailing from Laurentiens enjoys watching movies like "Rise & Fall of ECW, The" and LARPing. Took a trip to Kasbah of Algiers and drives a RX. ponizsza strona

    OdpowiedzUsuń