czwartek, 26 lipca 2012

Coming back to life


Na zewnątrz mozolnie zapadał zmrok, gdy na farmę Harrison’ów zaczęli zjeżdżać się goście. ‘Wszystkiego najlepszego Jude!’ w drzwiach pojawiło się SME wraz z Jeamiem, którzy nie czekając na reakcję blondynki weszli do środka wpatrując się w nią z wyraźnym zadowoleniem na ich twarzach, na co dziewczyna odpowiedziała im jedynie pytającym spojrzeniem. Przerażało ją trochę to rozradowanie bijące od chłopaków, w jej głowie zaczęły pojawiać się dziwne wizje, które przerwał tuż po chwili Wally ‘Jeamie pokazał nam twoją kartkę z dzieciństwa, no więc gwiazdą rocka już zostałaś’ zaczął basista, ‘16-nastkę miałaś jaką miałaś, ale dzisiaj to nadrobimy’ dodał pewnie Kail, ‘Byliśmy razem, także idealny pocałunek też masz zaliczony’ Speed uśmiechnął się zadziornie, ‘A więc zostało tylko to’ Jeamie podał dziewczynie białą kopertę, a jego kąciki ust uniosły się ku górze w ogromnym uśmiechu. Spoglądała na nią przez chwilę dalej nie wiedząc, o co może im chodzić i co kryje w środku. Widząc jednak szerokie uśmiechy malujące się na twarzach chłopaków i lekką ekscytację w ich oczach zaczęła pośpiesznie ją otwierać, wyjmując z niej po chwili niewielkie zdjęcie ‘Kolejka górska?’ spojrzała na nich jakby postradali zmysły, jednak oni dalej się uśmiechali ‘Największa jaka weszła ci do ogórka’ dodał po chwili dumnie gitarzysta. ‘Jeszcze raz wszystkiego najlepszego Jude’ cała czwórka rzuciła się na dziewczynę mocno ją ściskając ‘Jesteście niemożliwi’ zaczęła kiwając przecząco głową, gdy tylko wypuścili ją ze swoich objęć ‘Ale za to was uwielbiam, dziękuję’ obdarowała ich ciepłym spojrzeniem i przytuliła jeszcze raz każdego z osobna. Zdała sobie sprawę, że oni chyba nigdy nie przestaną jej zadziwiać, byli jedyni w swoim rodzaju, wyjątkowi. Po chwili poczuła czyjąś rękę na swoim ramieniu, odwróciła się gwałtownie ‘Victoria, cieszę się, że przyszłaś’ jej oczom ukazała się siostra Tommy’ego, która po chwili składając jej życzenia podarowała jej butelkę czerwonego wina. ‘Mam dla ciebie coś jeszcze’ uśmiechnęła się podstępnie szperając w swojej torebce, po chwili wyjmując z niej grubą kopertę i kierując ją w stronę solenizantki. ‘Kolejna?’ blondynka spojrzała na nią z zaciekawieniem, chciała ją otworzyć, jednak brunetka przerwała jej ‘Nie teraz, może ci to zająć trochę czasu’ roześmiała się ‘Ale spodoba ci się, na pewno’ dodała tajemniczo już trochę poważniej, ‘Wszystkiego najlepszego’.

*~^^~*

 Pomieszczenie wypełniły delikatne dźwięki ballady, Jude poruszała się w rytm muzyki wtulona w bruneta, pogrążona całkowicie w melodii wypływającej z odtwarzacza. Uwielbiała być tak blisko niego, czuć jego zapach w swoich nozdrzach, silne dłonie oplatające jej talię, w jego ramionach czuła się najbezpieczniej, mogłaby ich już nigdy nie opuszczać. ‘Czas na mój prezent’ wyszeptał ze znikomym uśmiechem pociągając ją za rękę w kąt salonu, gdy tylko piosenka dobiegła końca. ‘Tommy dałeś mi i tak wystarczająco dużo, nie musiałeś’ obdarowała go ciepłym spojrzeniem, tak naprawdę wystarczała jej jego obecność, nie potrzebowała w tej chwili niczego więcej. ‘To nic takiego’ wymamrotał przeszukując kieszenie swojej marynarki ‘Tylko nie kolejna koperta’ dziewczyna roześmiała się cicho ‘Nie’ dodał, gdy w końcu znalazł to, czego szukał. ‘Wszystkiego najlepszego’ skierował w jej stronę płytę z lekką niepewnością malującą się na jego twarzy. ‘Co to?’ dziewczyna spojrzała się na niego pytająco, ciekawość zżerała ją od środka. ‘To jest… Piosenka. Napisałem ją gdy wyjechałaś, nie wiem czy powinienem… Chciałaś czegoś mojego. Więc proszę ‘ Unikał jej wzorku, tak jakby do końca nie chciał by ją przesłuchała, sam nie miał zamiaru wracać do niej już nigdy więcej. Ona z kolei nie wiedziała, co ma mu odpowiedzieć, czego ma się spodziewać. Widziała tą niepewność, ten lekki strach w jego lazurowych tęczówkach, który przyprawiał ją o dreszcze, nienawidziła go. Po chwili jednak bez większego zastanowienia przybliżyła się do bruneta wtulając się w niego ‘Dziękuję Tommy’ wyszeptała mu wprost do ucha dalej nie wypuszczając go z objęcia. Wiedziała, że nie jest to dla niego łatwe, ile go to kosztuje. Odsunęła się od niego nieznacznie obejmując dłońmi jego twarz, tak by w końcu na nią spojrzał. Znowu ten speszony wyraz twarzy, znowu mglisty lazur jego oczu. ‘Nawet nie wiesz ile to dla mnie znaczy Tommy’ obdarowała go najczulszym spojrzeniem, na jaki tylko było ją stać gładząc delikatnie jego policzki. Kąciki jego ust zaczęły pomału unosić się ku górze ukazując ten tak dobrze jej znany uśmiech, uśmiech zarezerwowany wyłącznie dla niej. Nie czekała już ani chwili, zatopiła swoje usta w jego wargach, chciała mu się odwdzięczyć, odwdzięczyć jak tylko mogła.

Kolejne godziny mijały raczej zwyczajnie, Karma jak zwykle na zmianę sprzeczała się ze Speedem, by za chwilę się z nim pogodzić, reszta SME, już nie całkiem trzeźwa, biegała po całym domu co chwile wymyślając jakieś nowe ‘atrakcje’ dla całej reszty, Sadie i Kwest spędzali praktycznie cały czas sami ze sobą tańcząc, czy też rozmawiając. Jeamie żartował z Victorią, świetnie się dogadywali, przez co brunet zaczął wątpić w jej spokrewnienie z ‘Małym Tommym Q’. Peagan przeglądał stare płyty Stuarta, które ten zostawił na farmie dawno temu. Z kolei Jude i Tommy siedzieli wtuleni w siebie na kanapie bawiąc się swoimi dłońmi niczym para licealistów, szepcząc sobie co chwilę coś do ucha, czy obdarowując się niewinnymi pocałunkami. Cieszyli się sobą nawzajem tak jak tylko mogli.

*~^^~*

Trzecia nad ranem, Jude wyszła na taras siadając na drewnianej ławeczce przykrywając się grubym kocem. Chłodny wiatr rozwiewał blond kosmyki jej włosów, policzki przybrały blado różany kolor. Założyła słuchawki na uszy wpatrując się w wyświetlacz swojej MP4, nie była do końca przekonana, czy aby na pewno chce to usłyszeć, jakiś cichy głos w środku podpowiadał jej żeby tego nie robiła, że to nieodpowiedni czas. Po chwili jednak drżącą dłonią wcisnęła przycisk play, opierając się wygodnie o ławkę, z niepokojem czekając na pierwsze dźwięki. Gdy tylko po chwili usłyszała melodię, a wkrótce jego głos jej serce od razu zaczęło bić szybciej, miała wrażenie, że jej całe ciało automatycznie zaczęło pulsować wraz z nim, zamknęła powieki zagłębiając się całkowicie w melodii.

 Where were you when I was burned and broken
While the days slipped by from my window watching
Where were you when I was hurt and I was helpless
Because the things you say and the things you do surround me
While you were hanging yourself on someone else's words
Dying to believe in what you heard
I was staring straight into the shining Sun

Jego glos, jego lodowaty głos przeszywał jej ciało na wskroś. Nigdy taki nie był, nigdy przedtem nie czuła takiego chłodu bijącego z jego słów. Słów, które wcale nie bolały jej mniej. Z każdym pojedynczym wersem czuła się coraz gorzej, drobne szpileczki, o których już dawno zapomniała nagle przebudziły się by móc znowu poznęcać się nad jej sercem. Powieki powolnie zaczęły unosić się ku górze ukazując zaszklony błękit jej tęczówek, kilka drobnych łez spłynęło po jej bladych policzkach, aby tuż po chwili ustąpić miejsca następnym. Wpatrywała się uparcie w jeden punkt, w zachmurzone niebo, przez które gdzieniegdzie przedzierały się drobne gwiazdy. Jednak nawet one w tym momencie lśniły słabiej, wszystko jakby straciło swoją wyrazistość.

Lost in thought and lost in time
While the seeds of life and the seeds of change were planted
Outside the rain fell dark and slow
While I pondered on this dangerous but irresistible pastime

Wyglądała jakby ktoś ją zahipnotyzował, nie wykonała żadnego ruchu, najmniejszego drgnienia. Wydawać by się mogło, że nawet nie oddycha, przypominała porcelanową lalkę, którą ktoś pozbawił duszy. I tak właśnie się czuła. Dokładnie tak. Jak mogła mu to zrobić? Jak mogła tak po prostu odrzucić to wszystko czym ją obdarzył, to co dla niej poświęcił, to, że zmienił się tylko i wyłącznie dla niej. Nie mogła przestać analizować kolejnych zdań docierających do jej zmysłów, nie była w stanie ignorować jego głosu, którego ton bolał ją z każdym słowem tak samo, z każdym słowem tak samo intensywnie.

I took a heavenly ride through our silenie

Wyłączyła się całkowicie od otaczającego ją świata, nie spostrzegła nawet jego, przysiadł się do dziewczyny wpatrując się w nią z wyraźnym zmartwieniem malującym się na jego twarzy. ‘Jude’ dotknął delikatnie jej ramienia, nie chciał jej wystraszyć, jednak mimo wszystko dziewczyna wzdrygnęła lekko gwałtownie odwracając głowę w jego stronę, zdejmując słuchawki. Jej oczy. Głęboki błękit jakby poszarzał, iskierki, które dodawały im tej niezwykłości nagle zgasły, nie było w nich nic z jego ukochanej. Skierował swój wzrok w stronę odtwarzacza, który kurczowo ściskała w swojej dłoni, na wyświetlaczu przesuwał się wciąż napis ‘Coming Back To Life’. Spuścił głowę nie wiedząc od czego ma zacząć, co mógłby jej w ogóle powiedzieć. ‘Jude, ja nie chciałem…’ zaczął niepewnie starając się dobrać odpowiednio słowa ‘Przestań Tommy, przestań…Naprawdę nie miałam zamiaru cię skrzywdzić, wiem, że to tylko i wyłącznie moja wina, wiem…’ łkała nie mogąc opanować drżącego od emocji głosu. Widząc co się z nią dzieje przyciągnął ją momentalnie do siebie przytulając z całej siły ‘Jude przestań, błagam’ wyszeptał ocierając drobne łzy, które wciąż zataczały skomplikowane ścieżki po jej policzkach. Tego właśnie się obawiał, obawiał się jej reakcji, nie chciał by przez niego cierpiała, każda pojedyncza łza sprawiała, że czuł się jeszcze gorzej. Wyzywał się w myślach od kretynów, mógł przecież tego uniknąć, dać sobie z tym spokój ‘ Kochanie dałem ci tą piosenkę bo wiedziałem, że ci na tym zależało, w żaden sposób nie chciałem cię tym zranić, przepraszam…’ wciąż szeptał gładząc delikatnie jej ramię i włosy, chciał by choć trochę się uspokoiła. ‘Przepraszasz mnie?’ oderwała się od niego śmiejąc się nerwowo. ‘Przecież to ja cię zostawiłam, to ja oddaliłam się od ciebie o tysiące kilometrów porzucając to co było między nami, marnując to wszystko’ kiwała przecząco głową nawet na niego nie patrząc, cała dygotała. Tommy wstał po chwili klękając tuż przed nią obejmując delikatnie jej twarz swoimi dłońmi tak, by w końcu na niego spojrzała. ‘To już za nami. Ważne, że jesteś teraz tutaj. Jesteś tutaj ze mną. Tylko to się liczy Jude, tylko to’ wypowiedział prawie bezdźwięcznie tak jakby chciał, by tylko ona to usłyszała, jego oczy wbiły się w jej błękit z takim ciepłem, z czymś, co posiadał jedynie on, z czymś, co powodowało, że jej serce od razu biło szybciej, a na jej twarzy pojawił się mimowolnie uśmiech. ‘No wreszcie’ odpowiedział jej tym samym opierając po chwili swoje czoło o jej, chwytając jej dłonie‘Kocham cię’ wyszeptał ocierając delikatnie swoim nosem o jej nos, co wywołało cichy śmiech dziewczyny ‘Ja ciebie też Tommy, ja ciebie też’ brunet wstał przyciągając ją do siebie ‘Wracajmy, jesteś zmarznięta’ oplótł jej wąską talię swoją ręką ruszając w kierunku wejścia, jednak ona przed samymi drzwiami przystanęła obracając go w swoją stronę. Spojrzał na nią niepewnie ‘Ta piosenka… jest cudowna’ posłała mu ciepłe spojrzenie, na co on odpowiedział jej jedynie delikatnym uśmiechem, po czym oboje weszli do środka. Nie kłamała. Była cudowna. Mimo iż nie było jej łatwo jej wysłuchać, to dobrze zdawała sobie sprawę, że naprawdę była niesamowita, te wszystkie emocje, ta energia czyniła ją czymś nieprzeciętnym, czymś wyjątkowym. I mimo wszystko była mu wdzięczna za to, że nie bał się jej pokazać, za to, że odkrył przed nią swoje uczucia. To było dla niej najcenniejsze.


‘And headed straight . . . into the shining sun’

_________________________________________________________________________
 Wróciłam, także kolejne części powinny pojawiać się już częściej. Mam nadzieję, że się spodoba, miłego czytania :)

Piosenka Pink Floyd - Coming back to life


4 komentarze:

  1. Niezłe opowiadanie i świetna piosenka. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. To ma być częściej? Minęły już 2 tygodnie. Zauważyłam, że od jakiegoś czasu piszesz dopiero po konkretnej ilości komentarzy. Ale im dłużej czekasz tym mniejsze szanse na więcej komentarzy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Są wakacje i nie zawsze mam czas, nie zawsze jestem w domu. Poza tym piszę, kiedy chcę tworzyć, a nie dlatego, że muszę, nie chcę robić nic na siłę bo wiem, że i tak z tego nic nie wyjdzie. Tak czy inaczej kolejny post jest już w drodze.

    OdpowiedzUsuń
  4. Widzę, że często zmieniasz główne zdjęcie, każde następne jest lepsze od poprzedniego. To które jest teraz bardzo mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń