Siedzieli na beżowej
kanapie przeglądając stertę pudełek, którą brunet przytaszczył ze swojej
kolekcjonerskiej półki. ‘Nie ma czegoś, gdzie krew nie leje się hektolitrami?’
zrezygnowana blondynka przeglądała kolejne filmy z coraz to większym
zniechęceniem. Tommy widząc jej minę westchnął cicho i ruszył w kierunku
drewnianej szafki, z której po chwili wyjął jasne pudełko i wrócił do
dziewczyny patrzącej na niego z zaciekawieniem. ‘Co to?’ wyciągnęła rękę w stronę
tajemniczego przedmiotu, jednak brunet uprzedził ją cofając rękę do tyłu ‘Jeśli
komukolwiek, kiedykolwiek o tym powiesz’ zaczął przybierając groźną minę, która
wywołała jedynie jej głośny śmiech. Nie dała mu dokończyć tylko wyrwała pudełko
z jego rąk ‘Affair to Remember, romans ?’ spojrzała na niego z lekkim uśmiechem
na ustach ‘ Lata 50-te’ dodał widząc jej lekkie zdziwienie ‘Byłeś na
premierze?’ jej kąciki ust uniosły się lekko do góry w zadziornym uśmiechu.
Chłopak zgromił ją wzrokiem, po czym dodał już
poważniej ‘Spodoba ci się’ i ruszył w kierunku odtwarzacza. Po chwili siedział
już koło błękitnookiej wtulając się w nią i bawiąc się kosmykami jej włosów. Przez
dwie godziny byli pogrążeni całkowicie w filmie, który swoją drogą naprawdę się
jej spodobał. ‘I jak?’ zapytał po seansie spoglądając na nią z zaciekawieniem
‘Miałeś rację, piękny’ odpowiedziała cicho wtulając się w niego mocniej. Brunet
jedynie obdarował ją czułym spojrzeniem uśmiechając się lekko. Przed nią nie
obawiał się pokazać, kim tak naprawdę jest, nie obawiał się odsunąć na bok pozy
twardziela, którego mało co obchodzi. Przy niej mógł być po prostu sobą, niczego
nie udając, niczego nie robiąc na siłę. Kochała go za to, kochała jak nikogo innego.
Zasnęli.
*~^^~*
Promienie słońca
nieubłaganie przedzierały się przez cienkie zasłony do salonu, budząc śpiącego
w nim bruneta. Powoli otworzył oczy nie do końca rozumiejąc, dlaczego nie jest
w swojej sypialni. Po chwili jednak w jego oczach pojawiły się ciepłe iskierki
widząc uroczą blondynkę wtuloną w jego tors. Nie mógł przestać na nią patrzeć,
był jak zahipnotyzowany, jego dłoń najdelikatniej jak tylko mogła muskała jej
bladoróżowy policzek. Jeżeli miałby kiedyś w przyszłości możliwość powrotu do
jakiegoś momentu z jego życia to byłaby właśnie ta chwila. Mieć ją w swoich
ramionach, tak delikatną, tak niewinną. To właśnie sprawiało, że był najszczęśliwszym
mężczyzną na ziemi. W pewnym momencie jej powieki zaczęły mozolnie unosić się
ku górze ukazując głęboki błękit jej tęczówek. Spojrzenie Jude od razu
powędrowało w kierunku bruneta, który czule się do niej uśmiechał ‘ Hey’ wyszeptał
praktycznie bezdźwięcznie. ‘Hey’ jej kąciki ust uniosły się ku górze w
urzekającym uśmiechu. Mimo jego dłoni na jej talii, ciepłego oddechu
muskającego jej skórę, pełnego uczuć spojrzenia przeszywającego ją na wskroś do
końca nie wierzyła, że to wszystko dzieje się naprawdę. Bała się, że to tylko
sen, który pryśnie niczym bańka mydlana wraz z sygnałem budzika. Jednak on był,
był przy niej i w tym momencie już wiedziała, że tego właśnie chce. Chce budzić
się wtulona w niego już każdego dnia.
*~^^~*
Siedzieli w studio C
od dobrych kilku godzin pracując nad nowym kawałkiem. Żartowali i śmieli się
jak za dawnych lat niczym para piętnastolatków nie mogąc się opanować. Sprawy
nie ułatwiało im SME ze Speedem na czele, który co chwila wpadał na jakiś
genialny jego mniemaniem sposób rozśmieszenia towarzystwa począwszy od
wspominania z przerażoną miną jego codziennych zmagań z Karmą, kończąc na
przedrzeźniających rymowankach na temat ‘Pana zmrużone spojrzenie’. Jednak
nawet to nie było w stanie wyprowadzić bruneta z równowagi, nie kiedy ona była
tak szczęśliwa. Nie mógł oderwać od niej wzroku widząc ją za szybą z tym
cudownym uśmiechem na ustach, z tą energią, z tymi iskierkami, które posiadała
jedynie ona. Mimo iż minęło już pięć lat od momentu kiedy pierwszy raz weszli razem
do studio, mimo tego jak się zmieniła zarówno psychicznie jak i fizycznie, w
tej drobnej blondynce gdzieś nadal w środku siedziało coś z tej rudowłosej,
pyskatej smarkuli, tej, która miała czelność nazwać go ‘Małym Tommym Q’, tej
która widziała w nim jedynie aroganckiego boysbendera i w końcu tej, która
wywróciła jego życie do góry nogami wydobywając z niego mężczyznę, którym on
zawsze chciał być. ‘Lady Harrison, czas chyba na przerwę’ po chwili
pomieszczenie wypełnił głos szatyna gładzącego się czule po brzuchu, co
wywołało głośny śmiech dziewczyny. ‘No dobra, lećcie’ uśmiechnęła się szeroko
widząc błagalne spojrzenia całej trójki. ‘Będziemy za pół godziny’ krzyknął
Wally wychodząc pośpiesznie ze studio. ‘A ty na co masz ochotę? Chińszczyzna?’
Jude podeszła do bruneta opierając się konsolę. ‘Mam ochotę na coś innego’ jego
kąciki ust uniosły się do góry w zuchwałym uśmiechu, a jego ręce oplotły jej
wąską talię przyciągając ją do siebie bliżej. ‘Ale Tommy…’ zaczęła protestować
jednak jego usta, które momentalnie wbiły się w jej wargi uniemożliwiły jej to.
Uwielbiał smak jej ust, tak intensywny, był od niego uzależniony. Dłonie
bruneta po chwili wślizgnęły się pod jej bluzkę błądząc po jej aksamitnej
skórze, poddała się, jej trzeźwe myślenie wyłączało się za każdym razem, gdy
był tak blisko, gdy był tak blisko niej. Odruchowo zaczęła bawić się kosmykami
jego ciemnych włosów przyciągając go jeszcze bliżej. Raptownie jego usta
oddaliły się od jej warg by tuż za sekundę znaleźć się na jej szyi, muskając ją
nimi delikatnie, co sprawiło, że przez ciało dziewczyny przeszły przyjemne
dreszcze, dreszcze, które potrafił wywołać tylko on, przez co resztki oporów
zaczęły znikać z jej ciała i umysłu. Zaczęła pospiesznie rozpinać drobne guziki
jego koszuli, jej oddech przyspieszał z każdą sekundą, z każdym jego pojedynczym
dotykiem. Po chwili dłonie niebieskookiej przejechały po jego nagim torsie doprowadzając
go do szaleństwa. Tylko ona potrafiła wzbudzić w nim takie pożądanie, tylko ona
dokładnie wiedziała jak go dotknąć, sprowokować, jak działać na jego zmysły.
Robiła to perfekcyjnie wprowadzając bruneta w amok. Jego ciepłe wargi zataczały
skomplikowaną ścieżkę wzdłuż jej obojczyka, oddech na jej gładkiej skórze
doprowadzał ją do obłędu, z jej ust wydobył się przytłumiony jęk. ‘Jude,
chcia…’ drzwi otworzyły się, a do pomieszczenie wdarł się głos zielonookiego
bruneta, który widząc całą sytuację zamarł. Blondynka odsunęła się natychmiast
od Tommy’ego, który pośpiesznie zaczął ścierać szminkę ze swoich ust, zapinając
równocześnie nieudolnie guziki swojej koszuli. ‘Jeamie ja… to znaczy my…’
wydukała poprawiając bluzkę oraz rozczesując palcami potargane kosmyki włosów.
Chłopak kilkakrotnie otwierał i zamykał usta chcąc coś powiedzieć z wyraźnym
osłupieniem malującym się na jego twarzy, który w końcu przemienił się w złość.
‘Musimy porozmawiać’ dodał zmieniając ton głosu, był wściekły, dobrze o tym
wiedziała. ‘W porzą…’ zaczęła z zakłopotaną miną uciekając oczami przed jego
wzrokiem ‘Nie z tobą, z tobą’ przerwał jej zaciskając usta, jego rozgniewane
spojrzenie skierowało się w kierunku bruneta stojącego tuż koło niej.
______________________________________________________________________________
Przepraszam za opóźnienie, dopadł mnie brak weny. Mam jednak nadzieję, że komuś się spodoba :)
Bohema - Hell woman
Fajne, ale mogłoby być dłuższe
OdpowiedzUsuńSuper. Już nie mogę się doczekać następnej części.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Będzie chyba jeszcze dzisiaj wieczorem.
OdpowiedzUsuń