poniedziałek, 9 lipca 2012

Hell woman


Siedzieli na beżowej kanapie przeglądając stertę pudełek, którą brunet przytaszczył ze swojej kolekcjonerskiej półki. ‘Nie ma czegoś, gdzie krew nie leje się hektolitrami?’ zrezygnowana blondynka przeglądała kolejne filmy z coraz to większym zniechęceniem. Tommy widząc jej minę westchnął cicho i ruszył w kierunku drewnianej szafki, z której po chwili wyjął jasne pudełko i wrócił do dziewczyny patrzącej na niego z zaciekawieniem. ‘Co to?’ wyciągnęła rękę w stronę tajemniczego przedmiotu, jednak brunet uprzedził ją cofając rękę do tyłu ‘Jeśli komukolwiek, kiedykolwiek o tym powiesz’ zaczął przybierając groźną minę, która wywołała jedynie jej głośny śmiech. Nie dała mu dokończyć tylko wyrwała pudełko z jego rąk ‘Affair to Remember, romans ?’ spojrzała na niego z lekkim uśmiechem na ustach ‘ Lata 50-te’ dodał widząc jej lekkie zdziwienie ‘Byłeś na premierze?’ jej kąciki ust uniosły się lekko do góry w zadziornym uśmiechu. Chłopak zgromił ją wzrokiem, po czym dodał już poważniej ‘Spodoba ci się’ i ruszył w kierunku odtwarzacza. Po chwili siedział już koło błękitnookiej wtulając się w nią i bawiąc się kosmykami jej włosów. Przez dwie godziny byli pogrążeni całkowicie w filmie, który swoją drogą naprawdę się jej spodobał. ‘I jak?’ zapytał po seansie spoglądając na nią z zaciekawieniem ‘Miałeś rację, piękny’ odpowiedziała cicho wtulając się w niego mocniej. Brunet jedynie obdarował ją czułym spojrzeniem uśmiechając się lekko. Przed nią nie obawiał się pokazać, kim tak naprawdę jest, nie obawiał się odsunąć na bok pozy twardziela, którego mało co obchodzi. Przy niej mógł być po prostu sobą, niczego nie udając, niczego nie robiąc na siłę. Kochała go za to, kochała jak nikogo innego. Zasnęli.
 
*~^^~*

Promienie słońca nieubłaganie przedzierały się przez cienkie zasłony do salonu, budząc śpiącego w nim bruneta. Powoli otworzył oczy nie do końca rozumiejąc, dlaczego nie jest w swojej sypialni. Po chwili jednak w jego oczach pojawiły się ciepłe iskierki widząc uroczą blondynkę wtuloną w jego tors. Nie mógł przestać na nią patrzeć, był jak zahipnotyzowany, jego dłoń najdelikatniej jak tylko mogła muskała jej bladoróżowy policzek. Jeżeli miałby kiedyś w przyszłości możliwość powrotu do jakiegoś momentu z jego życia to byłaby właśnie ta chwila. Mieć ją w swoich ramionach, tak delikatną, tak niewinną. To właśnie sprawiało, że był najszczęśliwszym mężczyzną na ziemi. W pewnym momencie jej powieki zaczęły mozolnie unosić się ku górze ukazując głęboki błękit jej tęczówek. Spojrzenie Jude od razu powędrowało w kierunku bruneta, który czule się do niej uśmiechał ‘ Hey’ wyszeptał praktycznie bezdźwięcznie. ‘Hey’ jej kąciki ust uniosły się ku górze w urzekającym uśmiechu. Mimo jego dłoni na jej talii, ciepłego oddechu muskającego jej skórę, pełnego uczuć spojrzenia przeszywającego ją na wskroś do końca nie wierzyła, że to wszystko dzieje się naprawdę. Bała się, że to tylko sen, który pryśnie niczym bańka mydlana wraz z sygnałem budzika. Jednak on był, był przy niej i w tym momencie już wiedziała, że tego właśnie chce. Chce budzić się wtulona w niego już każdego dnia.

*~^^~*

Siedzieli w studio C od dobrych kilku godzin pracując nad nowym kawałkiem. Żartowali i śmieli się jak za dawnych lat niczym para piętnastolatków nie mogąc się opanować. Sprawy nie ułatwiało im SME ze Speedem na czele, który co chwila wpadał na jakiś genialny jego mniemaniem sposób rozśmieszenia towarzystwa począwszy od wspominania z przerażoną miną jego codziennych zmagań z Karmą, kończąc na przedrzeźniających rymowankach na temat ‘Pana zmrużone spojrzenie’. Jednak nawet to nie było w stanie wyprowadzić bruneta z równowagi, nie kiedy ona była tak szczęśliwa. Nie mógł oderwać od niej wzroku widząc ją za szybą z tym cudownym uśmiechem na ustach, z tą energią, z tymi iskierkami, które posiadała jedynie ona. Mimo iż minęło już pięć lat od momentu kiedy pierwszy raz weszli razem do studio, mimo tego jak się zmieniła zarówno psychicznie jak i fizycznie, w tej drobnej blondynce gdzieś nadal w środku siedziało coś z tej rudowłosej, pyskatej smarkuli, tej, która miała czelność nazwać go ‘Małym Tommym Q’, tej która widziała w nim jedynie aroganckiego boysbendera i w końcu tej, która wywróciła jego życie do góry nogami wydobywając z niego mężczyznę, którym on zawsze chciał być. ‘Lady Harrison, czas chyba na przerwę’ po chwili pomieszczenie wypełnił głos szatyna gładzącego się czule po brzuchu, co wywołało głośny śmiech dziewczyny. ‘No dobra, lećcie’ uśmiechnęła się szeroko widząc błagalne spojrzenia całej trójki. ‘Będziemy za pół godziny’ krzyknął Wally wychodząc pośpiesznie ze studio. ‘A ty na co masz ochotę? Chińszczyzna?’ Jude podeszła do bruneta opierając się konsolę. ‘Mam ochotę na coś innego’ jego kąciki ust uniosły się do góry w zuchwałym uśmiechu, a jego ręce oplotły jej wąską talię przyciągając ją do siebie bliżej. ‘Ale Tommy…’ zaczęła protestować jednak jego usta, które momentalnie wbiły się w jej wargi uniemożliwiły jej to. Uwielbiał smak jej ust, tak intensywny, był od niego uzależniony. Dłonie bruneta po chwili wślizgnęły się pod jej bluzkę błądząc po jej aksamitnej skórze, poddała się, jej trzeźwe myślenie wyłączało się za każdym razem, gdy był tak blisko, gdy był tak blisko niej. Odruchowo zaczęła bawić się kosmykami jego ciemnych włosów przyciągając go jeszcze bliżej. Raptownie jego usta oddaliły się od jej warg by tuż za sekundę znaleźć się na jej szyi, muskając ją nimi delikatnie, co sprawiło, że przez ciało dziewczyny przeszły przyjemne dreszcze, dreszcze, które potrafił wywołać tylko on, przez co resztki oporów zaczęły znikać z jej ciała i umysłu. Zaczęła pospiesznie rozpinać drobne guziki jego koszuli, jej oddech przyspieszał z każdą sekundą, z każdym jego pojedynczym dotykiem. Po chwili dłonie niebieskookiej przejechały po jego nagim torsie doprowadzając go do szaleństwa. Tylko ona potrafiła wzbudzić w nim takie pożądanie, tylko ona dokładnie wiedziała jak go dotknąć, sprowokować, jak działać na jego zmysły. Robiła to perfekcyjnie wprowadzając bruneta w amok. Jego ciepłe wargi zataczały skomplikowaną ścieżkę wzdłuż jej obojczyka, oddech na jej gładkiej skórze doprowadzał ją do obłędu, z jej ust wydobył się przytłumiony jęk. ‘Jude, chcia…’ drzwi otworzyły się, a do pomieszczenie wdarł się głos zielonookiego bruneta, który widząc całą sytuację zamarł. Blondynka odsunęła się natychmiast od Tommy’ego, który pośpiesznie zaczął ścierać szminkę ze swoich ust, zapinając równocześnie nieudolnie guziki swojej koszuli. ‘Jeamie ja… to znaczy my…’ wydukała poprawiając bluzkę oraz rozczesując palcami potargane kosmyki włosów. Chłopak kilkakrotnie otwierał i zamykał usta chcąc coś powiedzieć z wyraźnym osłupieniem malującym się na jego twarzy, który w końcu przemienił się w złość. ‘Musimy porozmawiać’ dodał zmieniając ton głosu, był wściekły, dobrze o tym wiedziała. ‘W porzą…’ zaczęła z zakłopotaną miną uciekając oczami przed jego wzrokiem ‘Nie z tobą, z tobą’ przerwał jej zaciskając usta, jego rozgniewane spojrzenie skierowało się w kierunku bruneta stojącego tuż koło niej.

______________________________________________________________________________

Przepraszam za opóźnienie, dopadł mnie brak weny.  Mam jednak nadzieję, że komuś się spodoba :)

Bohema - Hell woman

3 komentarze:

  1. Fajne, ale mogłoby być dłuższe

    OdpowiedzUsuń
  2. Super. Już nie mogę się doczekać następnej części.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję :) Będzie chyba jeszcze dzisiaj wieczorem.

    OdpowiedzUsuń