Siedząc na wielkim łóżku,
z tą przerażającą ciszą dookoła niej poczuła się cholernie samotna, tak samotna
jak jeszcze nigdy. Słychać było jedynie delikatnie stukanie kropli, które
uderzały równym rytmem o szybę, a nocna lampka rozświetlała delikatnie
poszarzałe ściany. Poczuła pustkę, inspirującą pustkę. Brakowało jej go.
Brakowało jej tego zadziornego uśmiechu, zapachu, a najbardziej brakowało jej tego
spojrzenia, spojrzenia, które było zarezerwowane wyłącznie dla niej. Sięgnęła
po notes. Słowa układały się jakby same, płynęły gdzieś ze środka…
All I need, all
I know
Baby please, no I wont let go
Moving on, it's not the same
All mixed up and it's that I blame
Oh I came that way, oh I came that way
Oh I came that way, oh I came that way People talking like they dont even know where they're walking
Hurricane girl
About to explode
Pieces missing, like they dont even know how to listen
Hurricane girl, hurricane girl
About to explode
.Show me love, show you love
It's like a trick, we have to rise above
Let me face you in the eyes
Let you know that when I did, I die
Oh we came that way, oh we came that way
Oh we came that way, oh we came that way People talking like they dont even know where they're walking
Hurricane girl
About to explode
Pieces missing, like they dont even know how to listen
Hurricane girl, hurricane girl
About to explode
She's about to explode
All I need, all I know
Baby please, no I wont let go
Moving on, it's not the same
all mixed up and it's that I blame
Baby please, no I wont let go
Moving on, it's not the same
All mixed up and it's that I blame
Oh I came that way, oh I came that way
Oh I came that way, oh I came that way People talking like they dont even know where they're walking
Hurricane girl
About to explode
Pieces missing, like they dont even know how to listen
Hurricane girl, hurricane girl
About to explode
.Show me love, show you love
It's like a trick, we have to rise above
Let me face you in the eyes
Let you know that when I did, I die
Oh we came that way, oh we came that way
Oh we came that way, oh we came that way People talking like they dont even know where they're walking
Hurricane girl
About to explode
Pieces missing, like they dont even know how to listen
Hurricane girl, hurricane girl
About to explode
She's about to explode
All I need, all I know
Baby please, no I wont let go
Moving on, it's not the same
all mixed up and it's that I blame
Usnęła.
*~^^~*
Minęły dwa tygodnie.
Siedziała przy konsoli i kłóciła się ze swoim dźwiękowcem. Znowu. Josh, średniego wzrostu blondyn, zawzięty i cyniczny popowiec.
Tak właśnie go widziała. Ale Miał zupełnie
odmienne wizje jej piosenki, właśnie, JEJ piosenki. Dokładnie ułożyła sobie w
głowie jak ma brzmieć każda poszczególna nuta, jednak on uważał, że to się ‘nie
sprzeda’, a gdy ta postawiała na swoim przybrał postawę obrażonej diwy. Trudno.
*~^^~*
Te same dwa tygodnie
minęły tam. W Toronto. Jednak dla niego jakby czas się zatrzymał. Nie było nic.
Nagle do jego uszu dotarł dźwięk pukania. Znowu. Nie chciał otwierać.
Ciemnoskóry mężczyzna
przeszukiwał swoje kieszenie, wiedział, że przedmiot, którego szuka musi gdzieś
tam być. ‘Są’. Wyjął klucze i ostrożnie przekręcił zamek drzwi. Wiedział, że
jest źle, jednak czegoś takiego się nie spodziewał. Dookoła panował chaos. Na
podłodze walały się porozrzucane ubrania, na blacie kuchni było pełno brudnych naczyń,
na stoliku obok kanapy stały puste szklanki, a tuż obok nich wypełnione do połowy
butelki whisky.
Nie zareagował.
Siedział dalej na kanapie uparcie wpatrując się w jeden punkt. Chciał być nie
widzialny. Nie udało się mu. Przyjaciel po chwili przysiadł się do niego.
‘Tak nie można. Minęły
dwa tygodnie. Czas się otrząsnąć. Wyjechała, ale przecież to jeszcze nie koniec
świata. Nie możesz tak’ Wiedział jednak, że nic nie wskóra. Nie usłyszał żadnej
odpowiedzi. Zrezygnowany wstał, zaczął zbierać i odkładać wszystko na miejsce.
Wiedział, że cierpi, że cholernie cierpi. Gdyby tylko mógł mu jakoś pomóc. Na
chwilę obecną jednak nie mógł nic zrobić. Wyszedł.
Minęła godzina, dwie,
trzy… Po chwili brunet wstał i mozolnym krokiem udał się do swojej sypialni.
Podszedł do szafy. Wyciągnął bluzę. Bluzę, którą dzień przed jej pożegnalnym
koncertem nałożył na nią by czasem nie zmarzła. Jej zapach znowu trafił do jego
nozdrzy, jednak zaciągał się nim niezbyt zachłannie, by przypadkiem go nie zabrakło.
Położył się trzymając ją nadal przy sobie. Tylko to pozwalało mu zasnąć. Tylko
to uczucie, że jednak ona gdzieś jest koło niego. Przymknął powieki. Kolejny
raz starał się zapomnieć. W pewnym jednak momencie jego serce zaczęło mocniej
bić, oddech przyspieszył a oczy momentalnie się otworzyły. Usłyszał głos, jej
głos. Rozejrzał się po pokoju. Nie ma jej. ‘Radio’ Nawet nie zauważył, że jest
włączone. Jednak tej melodii nie znał, wsłuchiwał się w nią jak
zahipnotyzowany. Oczy zaszkliły się, mimo, iż starał się z całych sił
powstrzymać wydobywające się z nich łzy. Słowa. Te słowa, które usłyszał.
Wszystkie wspomnienia momentalnie wróciły. Znowu to uczucie rozbijające jego
serce na milion kawałków. Zakrył oczy dłońmi.
*~^^~*
Miesiąc później.
Singiel sprzedawał się
lepiej w Kanadzie niż w krajach europejskich razem wziętych. Potrzebna była
promocja. Czas na trasę, a co za tym idzie nowy zespół. Blondynka weszła do
studia, by zapoznać się ze stojącą już tam grupką muzyków. Nie miała wielkich
wymagań po rozczarowaniu związanym z dźwiękowcem, chciała tylko się z nimi dobrze
dogadywać, mieć w końcu kogoś, z kim będzie mogła pośmiać się w przepchanym
busie. Trójka młodych chłopaków po muzycznej szkole prywatnej, każda nuta
idealnie zagrana, profesjonalizm. Jednak to nie to? Brak jakichkolwiek emocji,
wyjścia poza schemat. Brakowało jej czegoś, czego co wcześniej irytowało ją w
SME, niedoskonałości.
*~^^~*
Włochy, Francja,
Holandia… Koncerty, masa fotoreporterów, wywiady. Można powiedzieć, że
spełnienie jej marzeń. Jednak nie czuła tego. Fakt, gdy wychodziła na scenę nic
się nie liczyło, publiczność, ludzie śpiewający wraz z nią, coraz to większy
tłum w zadymionych salach. To oni pozwalali jej przetrwać. Lecz co poza tym?
Nic. Pustka. Po koncertach wracała do szarej codzienności, zaszywając się w
coraz to innych pokojach hotelowych. Jednak to nie było najgorsze. Nie mogła
się pogodzić z tym, że już od tak długiego czasu nie napisała nic. Czasem w jej
głowie pojawiały się urywki być może warte uwagi, nuty krążyły wokół niej. Jednak,
gdy sięgała po notes wszystko znikało niczym bańka mydlana. Nie zabrakło jej
pomysłów. Zabrakło jej inspiracji, tej inspiracji oddalonej od niej tysiące
kilometrów, inspiracji z tymi cudownymi, niebieskimi oczami.
________________________________________________________________________
Piosenka Alexz Johnsosn - Hurricane girl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz